Jogurty naturalne, niby wszystkie takie same, a jednak różne. Porównałam prawie 40 produktów! Jakie bakterie można znaleźć w jogurtach? Kiedy jogurty są probiotyczne? Czy wszystkie zawierają mleko w proszku? Jaką mają wartość odżywczą?
Jogurt jest świetny, bo ma korzystny wpływ na układ trawienia. Jest też lepiej przyswajalny niż mleko. Warto go jeść, ale jak jeść to najlepiej właśnie naturalny, bo nie ma w nim zbędnych dodatków.
Fermentowany napój z dobrymi bakteriami
By powstał jogurt, potrzebne jest mleko oraz dobre bakterie. I już. Do mleka dodaje się wybrane szczepy bakterii, przy odpowiedniej temperaturze zachodzi fermentacja i powstaje jogurt. Dwa kluczowe rodzaje bakterii, najczęściej wykorzystywane w produkcji jogurtu, to:
- Lactobacillus bulgaricus (Lactobacillus delbrueckii subsp. bulgaricus)
- Streptococcus thermophilus
Te bakterie potrafią (częściowo lub całkowicie) rozkładać laktozę, a to ważna informacja dla tych, którzy laktozy nie tolerują.
Dobre bakterie to w ogóle podstawa jogurtu. Bakterie w jogurcie powinny być żywe i w odpowiedniej ilości, aż do ostatniego dnia przydatności do spożycia. Na etykietach porównywanych jogurtów niestety nie znalazłam informacji o ilości bakterii. Wyjątkiem jest Activia Naturalna, gdzie producent deklaruje, że żywych kultur bakterii jogurtowych jest 108 jtk /g.
Nie każdy jogurt jest probiotyczny
Probiotyki to mile widziany bonus w jogurcie. Są to konkretne szczepy bakterii, które mają udowodnione prozdrowotne działanie. Żywe docierają aż do jelit (nie straszny im nawet trawienny sok żołądkowy) i tam wykonują swoją dobrą robotę. Bakterie probiotyczne to na przykład:
Nie każdy jogurt ma w sobie probiotyki. Dlatego warto dokładnie czytać informacje na etykiecie. Zwłaszcza jeśli jogurt nie jest dla nas tylko zwykłą przekąską, a ma nam pomóc w jakiejś dolegliwości.
Jeśli producent chwali się probiotykami, to powinien podać nazwę konkretnego szczepu bakterii, który jest zawarty w jogurcie. Sam gatunek i rodzaj bakterii nie zawsze wystarczy. Jak to czytać? Mamy gatunek, rodzaj i szczep bakterii, na przykład: Lactobacillus (gatunek) acidophilus (rodzaj) LA-5 (szczep), Bifidobacterium (gatunek) lactis (rodzaj) BB-12 (szczep).
Jak działają probiotyki?
Przykłady działania wybranych probiotyków (źródło: Probiotyki – aspekty funkcjonalne i technologiczne):
- Lactobacillus acidophilus – leczy zaburzenia motoryczne jelit;
- Lactobacillus acidophilus + Lactobacillus bulgaricus – zmniejsza ryzyko wystąpienia biegunki poantybiotykowej;
- Lactobacillus acidophilus + Bifidobacterium lactis – zmniejszenie częstości działań niepożądanych, związanych z Helicobacter pylori (to ta bakteria od wrzodów żołądka i dwunastnicy);
- Bifidobacterium lactis BB-12 + Streptococcus thermophilus – zmniejszenie nasilenia i rozległości atopowego zapalenia skóry; zapobieganie biegunce związanej ze stosowaniem antybiotyków; zapobieganie biegunce rotawirusowej u dzieci przewlekle hospitalizowanych;
Mleko w proszku
Do większości jogurtów producenci dodają mleko w proszku lub białka mleka. Po co? Wpływają w ten sposób na teksturę jogurtu, by był zwarty i kremowy. Badania pokazują, że polscy konsumenci lubią takie właśnie kremowe, gładkie, gęste konsystencje (badania FiBL, 2011 r.). Z drugiej strony jest spora grupa konsumentów, która szuka jogurtów bez tego typu dodatków. Jogurty bez mleka w proszku i białek można znaleźć np. w ofercie Bakomy i Piątnicy.
Porównanie składników i wartości odżywczych jogurtów naturalnych
W tabeli zebrałam informacje z etykiet popularnych jogurtów naturalnych dostępnych w sklepach spożywczych: Bakoma, Bieluch, Candia, Danone, EkoŁukta, Jana, Jovi, Krasnystaw, Łowicz, Maćkowy, Maluta, Mlekovita, Mlekpol, Piątnica, Zott. Uwzględniłam też jogurty produkowane specjalnie dla sklepów Biedronka i Lidl.
Patrząc na poniższą tabelę z jogurtami naturalnymi, warto zwrócić uwagę na:
- zawartość kultur bakterii w jogurcie (!) – dobrze, gdy opis bakterii jest szczegółowy oraz gdy jogurt dodatkowo ma probiotyki,
- zawartość dodatków typu mleko w proszku lub białka mleka – doceniam jogurty bez takich dodatków,
- wartość odżywczą – energia, tłuszcz, węglowodany, białko, wapń – wybieram zazwyczaj te jogurty, które mają kilka % tłuszczu.
Jogurtowi przebierańcy
Na sklepowych półkach, obok jogurtów naturalnych, można też znaleźć jogurtowych przebierańców. Przykład? Jagr Grecki. Opakowanie biało-niebieskie, do tego greckie kolumny i wielki napis Grecki. A w środku, zamiast jogurtu, znajdziemy emulsję tłuszczową typu greckiego ukwaszoną żywymi kulturami jogurtowymi. W składzie: mleko odtłuszczone 86%, tłuszcz roślinny 10%, stabilizatory: skrobia modyfikowana kukurydziana, białka mleka, żelatyna spożywcza, żywe kultury bakterii jogurtowych. Dlatego, nawet podczas szybkich zakupów, opłaca się chociaż rzucić okiem na etykietę.
Żale konsumenta
Oglądając dokładnie te wszystkie jogurty, raz naprawdę się zdziwiłam. Czytałam etykietę jogurtu ekologicznego Lidl Biotrend. Po polsku jest napisane, że to „Bio-Jogurt, zawartość tłuszczu 3,5%„. Krótko, fajnie. Tak myślałam do tej pory. Aż zauważyłam, że po czesku, słowacku i rumuńsku w składnikach podane jest też odtłuszczone mleko w proszku. Jako klient poczułam się oszukana i nawet tłumaczenie Lidla, że jest to zgodne z polskim prawem, mnie nie przekonuje.
Tak, tak. Jeżeli producent do wytworzenia fermentowanego mleka (jogurtu) użył tylko produktów mlecznych i niezbędnych w procesie przetwórczym enzymów lub drobnoustrojów, to (wg rozporządzenia w sprawie znakowania środków spożywczych) nie musi podawać wykazu składników. Ręce opadają. To, że prawo nie zmusza producentów do podawania dokładnych informacji, nie znaczy, że klienci ich nie oczekują! Wychodzę z założenia, że jeśli producent szanuje swoich klientów, to daje im pełną informację. Poza tym, jeśli produkuje dobry jogurt, to się tym pochwali na etykiecie.